Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tatiana Țîbuleac
3
7,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 15.10.1978
To mołdawsko - rumuńska pisarka. Studiowała dziennikarstwo i komunikację na Mołdawskim Uniwersytecie Państwowym . Po raz pierwszy zyskała rozgłos dzięki swojej rubryce „Prawdziwe historie”, która ukazała się w gazecie Flux w połowie lat dziewięćdziesiątych. Pracowała również jako reporterka telewizyjna i prezenterka wiadomości w Kiszyniowie. W 2008 roku przeprowadziła się do Paryża.
Swoją pierwszą książkę Fabule Moderne (opowiadania) opublikowała w 2014 roku, a swoją pierwszą powieść Vara în care mama a avut ochii verzi w 2017 roku. Powieść zdobyła wiele nagród literackich i została przetłumaczona na język francuski i hiszpański. Jej druga powieść Grădina de sticlă zdobyła Nagrodę Literacką UE.
Swoją pierwszą książkę Fabule Moderne (opowiadania) opublikowała w 2014 roku, a swoją pierwszą powieść Vara în care mama a avut ochii verzi w 2017 roku. Powieść zdobyła wiele nagród literackich i została przetłumaczona na język francuski i hiszpański. Jej druga powieść Grădina de sticlă zdobyła Nagrodę Literacką UE.
7,5/10średnia ocena książek autora
1 675 przeczytało książki autora
1 476 chce przeczytać książki autora
17fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Aktualności
21
Aktualności
Konrad Wrzesiński
2
Kalendarz wydarzeń literackich: sierpień 2023
Aktualności
Anna Sierant
2566
Wyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na lipiec 2023
Varia
LubimyCzytać
161
Czytaliśmy w weekend – podsumowanie 2022 roku
To już ostatnie dni 2022 roku, a to oznacza, że chcąc lub nie, członkowie zespołu lubimyczytać.pl musieli zasiąść do swoich list przeczytanych pozycji w tym roku. U jednych listy...
Publicystyka
Remigiusz Koziński
1
Mołdawia i jej pisarze. Co czytają ludzie żyjący między Dniestrem a Prutem?
Literatura mołdawska ma bardzo długą historię. Od wydania „Historii hieroglificznej”, powieści spisanej przez Dymitra Kantemira, minęło ponad czterysta lat. Kantemir był hospodarem...
Aktualności
LubimyCzytać
19
Nagroda Literacka Angelus 2022: poznaj 14 książek z Europy Środkowej, które powalczą o finał
Długa lista tytułów nominowanych do najwyżej opłacanej nagrody literackiej w Polsce została już opublikowana. Jury spośród stu zakwalifikowanych książek wybrało czternaście, które...
Varia
LubimyCzytać
307
Czytamy w Święta
Przed nami naprawdę długi, a dla niektórych nawet świąteczny weekend. Zespół lubimyczytac.pl starannie wyselekcjonował lektury, z którymi spędzi najbliższe kilka dni. Oczywiście z...
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Tata powtarzał zawsze, że jeśli grzęźniesz w bagnie, musisz pociągnąć ze sobą jak najwięcej ludzi, bo wtedy łatwiej się z niego wygrzebiesz...
Tata powtarzał zawsze, że jeśli grzęźniesz w bagnie, musisz pociągnąć ze sobą jak najwięcej ludzi, bo wtedy łatwiej się z niego wygrzebiesz.
5 osób to lubi
Lato, gdy mama miała zielone oczy, nigdy się nie skończyło.
4 osoby to lubiąOczy mamy były pozostałościami mamy pięknej Oczy mamy płakały do wewnątrz Oczy mamy były życzeniem ślepej spełnionym przez słońce Oczy mamy ...
Oczy mamy były pozostałościami mamy pięknej Oczy mamy płakały do wewnątrz Oczy mamy były życzeniem ślepej spełnionym przez słońce Oczy mamy były polami ułamanych łodyg Oczy mamy były nieopowiedzianymi mi historiami.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Lato, gdy mama miała zielone oczy Tatiana Țîbuleac
7,9
Piękna historia o trudnej relacji między synem a matką. O zaskakującej stracie, próbie pogodzenia, zagmatwanych powiązaniach i niewysłowionym żalu. Momentami wydaje się przesadzona, ale Tibuleac na tyle sprawnie operuje słowem, że wierzymy w opisywaną historię od początku do końca. Każdy z nas pragnie miłości ze strony najbliższych, a jednak dopiero w obliczu kwestii ostatecznych jesteśmy w stanie pokazać swoje prawdziwe uczucia. Super książka.
Szklany ogród Tatiana Țîbuleac
7,5
Gdy po raz pierwszy spotkałam się z twórczością Autorki ("Lato, gdy mama miała zielone oczy") byłam i zachwycona i urzeczona, zarówno językiem, emocjami i sugestywnością poruszanych zagadnień. Tamta książka nie dawała o sobie zapomnieć, długo jeszcze pozostawiała w pamięci powidok normandzkich plaż latem. Bardzo jestem wdzięczna za tamte chwile. Niezwykłe.
Stąd też brak wątpliwości w sięgnięciu po kolejną przetłumaczoną na polski książkę Tatiany Tibuleac. Mając w pamięci poprzednie doświadczenie czytelnicze obiecywałam sobie dużo. Oczekiwania to chyba najgorsze co może się przydarzyć w czytelniczej przygodzie - lokują nastrój i chęć do powtórzenia doznań. A figę! Nie tym razem.
Choć przyciężkawy, dojmujący styl Autorki rozgaszcza się na kartach powieści i tym razem, nie ma jednak oczekiwanej ulotności, tajemnicy, niedopowiedzeń, które nadawały smak tamtej książce. A to odbiera smak opowieści.
Nie, nie twierdzę, że ta powieść jest zła. Nie jest. Nie ma w sobie jednak tych przelotności i półsłówek, które dawały czytelnikom poczucie i wzniosłości i wrażenie brania udziału w intymnej, niezwykłej opowieści.
Tutaj ciężar historii jako takiej (republiki radzieckie, schyłek ZSRR, pieriestrojka),niesie ze sobą ciężar ludzkich losów, pełnych znoju i braku możliwości. Bo bohaterek jest tu wiele: od wspomnianej historii radzieckiej, po najnowsze dzieje Rumunii, aż po opowieść Łastoczki, dziewczynki, która zostaje wykupiona z małego domu sierot. Trafia do Tamary Pawłownej, która daleka jest od altruistycznych kroków. Potrzebowała ona po prostu pomocy w ciężkiej fizycznej harówce, a cierpliwa i pracowita dziewczynka, polecana przez opiekunki miała być rozwiązaniem problemów.
Kobieta utrzymuje się ze zbierania i sprzedawania butelek. Jest surowa, zimna i nieprzyjemna. Dziewczynę traktuje przedmiotowo i zadaniowo. Z czasem Łastoczka zaczyna rozumieć swoją pozycję i rolę. Musi jednak nauczyć się walczyć i zaznaczać swoją obecność, myśleć o tożsamości i potrzebach. Czy jest jeszcze dzieckiem rumuńskim wykupionym z sierocińca, czy może już radziecką, posługującą się językiem rosyjskim kiszyniowianką? Jak przekonać opiekunkę do zezwolenia na naukę rodzimego języka? Jak poradzić sobie na podwórku pośród innych dzieci?
Dylematy związane z tożsamością, obserwacjami życia, relacją z adopcyjną matką, jej znajomymi, a także troska o przyszłość widziana zarówno z perspektywy dziecka, jak i z przyszłości - gdyż czasem głos zabiera także dorosła Łastoczka są solą tej historii.